Menu

Dzień 12 wstrzymać ruch – pieszy idzie

Freistadt – Ried in der Riedmark [34,5 km]

Pierwszy wieczór w Austrii minął fantastycznie. Do wyboru miałem da miejsca gdzie mogłem spać i wybrałem to, z którego jeszcze nikt nie korzystał. Żeby się do niego dostać, trzeba tam wejść po małej ścianie wspinaczkowej. Rano, już po kilku kilometrach miałem Austria zapewniła mi pierwsze atrakcje. Za Freistadt jest tunel pod górą o długości 1 760m. Niby jest znak przed tunelem, że autostrad, czyli nie dla pieszych, niby można go ominąć nakładając 3 km, to jednak nie po to Austriacy się tak natrudzili, żebym teraz nie docenił ich pracy. Tak więc idę. Hałas w tunelu taki że czacha pęka, a w połowie, nagle wszystko ucicha, nie ma samochodów, migają pomarańczowe światełka, cholera wie co się dzieje, więc na wszelki wypadek przyspieszam, wychodzę na zewnątrz, a tam kolejka aut. Okazało się, że zaraz po moim wejściu do tunelu samochody dostały czerwone światło, teraz znowu ruszyły. Fajnie, zamknęli go dla mnie, żebym mógł spokojnie przejść. Za 10 minut podjeżdża jednak policja – co, gdzie, dlaczego. Ale rozmowa przebiegła miło i kulturalnie i szybko pojechali. A potem było już z górki na nocleg.

///

First evening in Austria was fantastic. I could choose a place to sleep and I took a one , which is not usually used. To get there I had to overcome a small climbing wall. In the morning, no longer than after few kilometers Austria delivered me first attractions. After Freistadt there is a tunnel under mountain, which is 1 760 m long. There is a sign in front of it – “motorway” – so pedestrian traffic is forbidden and admittedly there was an option to avoid it going 3 km more, but I didn`t want underestimate so huge effort in building the tunnel, so I entered. The noisy was horrible but in half way suddenly it became quiet, no more cars, orange lights blink, I don`t know what is happening, so in any case I am going faster and when I am outside I see a queue of cars. It turned out that because of me cars had red light and now the traffic was open again. That was nice that they stopped cars to enable me to go safely. However, after 10 minutes came the police and asked – “what, where, why”. But it was a calm and nice conversation and they go back fast. Later, straight to a place to stay for tonight.

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.