Duze miasto mozna zwiedzac co najmniej na dwa sposoby. Zagłębić sie w jego zaułki i zabytki i spędzic tu kilka dni, lub wyskoczyć na szybki spacer i spadać. My wybraliśmy tę druga opcję. Dziś jeszcze raz poszliśmy do centrum, na plac Skanderbega (obecnie jeden wielki plac budowy), obserwując po drodze codzienne życie jego mieszkancow, a […] więcej
Po chlodnej nocy z checia powitalam poranek i szybko wstalam. Dzien jak co dzien, szykuje sie, robie kawke i prawie gotowa dopiero budze Pawla. Na 8 idziemy na sniadanko, dostajemy talerz warzyw, sadzone jajka, ser, dzem i swieze buleczki. Na deser ciasto, baardzo slodkie, z ciasta francuskiego z orzechami wloskimi, az oplywajace roztopionym cukrem. Z […] więcej
Mimo wczoraj zapowiadanej deszczowej prognozy, wita nas słoneczny poranek. Ruszamy na kolejna wędrówkę po Szkodrze. Świat dookoła trochę przypomina Polskę sprzed dwudziestu lat. Uliczki pełne malych sklepikòw, w ktòrych handlowało się wszystkim. Wszystkim tym, co teraz kupujemy w galeriach. Małe piekarnie, cukiernie, sklepy chemiczne, z artykułami samochodowymi, rolniczymi, dywanami. Oprócz tego sektor usługowy: fryzjerzy, serwisy […] więcej
Na sniadanie dostalismy sadzone jajka, tosty, dzem jagodowy i gruszkowy, ser i dzbanek herbaty. Plusem spania u lokalnych gospodarzy jest posmakowanie ich kuchni i zaciagniecie jezyka na temat szlakow. Tym razem mielismy szczescie, dostalismy mapke jakiej nie spotkalam wczesniej w necie szukajac informacji o tutejszych szlakach. W przewodniku wyczytalismy ze nie ma tu znakowanych szlakow, […] więcej
Dzień zaczęliśmy od małego falstartu. Obciążeni informacjami z wielu źródeł, o tym jak źle oznakowane są albańskie szlaki, gdy po 2km skończyły się znaki uznaliśmy że tak juz po prostu jest, zwłaszcza że szliśmy szeroką ścieżką. Ścieżka była coraz węższa i dopiero pionowa ściana przed nami, zmusiła nas do powrotu. Wróciliśmy do ostatniego widzianego przez […] więcej