Menu
2017 - Sardynia - Cammino di Santu Jacu.
zobacz więcej
2017 Lanzarotte - spacer po wyspie
zobacz więcej
2016 Albania w jeden miesiąc
zobacz więcej
2015 Camino Portugalskie we dwoje
zobacz więcej
2014 SZKLARSKA PORĘBA - JEROZOLIMA - tym razem rowerem.
zobacz więcej
2013 SZKLARSKA PORĘBA - RZYM.
zobacz więcej
2013 Główny Szlak Sudecki - przygotowania do jesieni.
zobacz więcej
2012 CAMINO PORTUGALSKIE - w pojedynkę.
zobacz więcej
2011 DOOKOŁA POLSKI - z kolegami.
zobacz więcej
2010 ISLA DE TARIFA - stopem.
zobacz więcej

Dzień 9 Śląsk w Czechach

02.10.2013

Lisov – Ceske Budejovice [12 km] Za mną ciekawy wieczór w czesko polskim towarzystwie. Do moich gospodarzy dołączył ksiądz Mirek z Katowic, który jest proboszczem w ich parafii w Lisov a jednocześnie ich sąsiadem. Długo rozmawialiśmy o doświadczeniach, podobieństwach i różnicach między nami. Było też parę zabawnych historii językowych. Np. z mniej znanych Czesi na […] więcej

Dzień 8 smażone kalafiorki

01.10.2013

Jindrichov Hradec – Lisov [34,5 km] Dzisiaj pobudka jednocześnie ze słońcem. Śniadanie z Martiną i jej rodziną i mimo, że propozycja dłuższego snu i zwiedzania zamku była kusząca to trzeba iść, zwłaszcza że pogoda idealna do marszu. Dzięki Martina za gościnę, niezmiernie miło jest spotkać w drodze tak sympatycznych i otwartych ludzi. Poranek słoneczny, ale […] więcej

Dzień 7 spadek formy

30.09.2013

Pelhrimov – Jindrichov Hradec [23km/41km] Czasami żeby wygrać wojnę, trzeba przegrać bitwę. Dziś droga pokonała moją nogę. Po 23 km zszedłem z trasy i złapałem stopa do Jindrichov Hradec, gdzie czekają na mnie dzisiejsi gospodarze z couchsurfingu. Bardzo frustrujący dzień, bo nie do końca jestem zadowolony z tej decyzji, ale jeszcze dużo kilometrów przede mną, […] więcej

Dzień 6 najlepszy lek z Browaru Bernard

29.09.2013

Ledec nad Sazavou – Pelhrimov [33,5km] Druga noc w namiocie minęła szybciej. Słyszałem że coś mi łazi pod spodem, przez co miałem wizje że rozbiłem się na mrowisku, ale i tak było lepiej. Ranek przywitał mnie pięknym wschodem słońca, dodatkowym urozmaiceniem były odgłosy polowania, także składając jedno do drugiego – nie było powodu do dłuższego […] więcej

Dzień 5 w poszukiwaniu Czecha w Czechach

28.09.2013

Kutna Hora – Ledec nad Sazavou [36,5km] Tuż po porannej kawce odpiąłem nogawki. O 7 w rękawiczkach, a przed 11 już lato w pełni. Po kolejnej godzinie marszu postanowiłem skorzystać ze słońca i wysuszyć namiot, ciesząc się ciepłem gdzieś tam na łące. Godzinka szybko zleciała i w drogę. W międzyczasie zacząłem myśleć o kolejnym posiłku, […] więcej