Menu

24 październik – Saranda. 25 październik – Ksamil.

Kolejne dwa normalne dni w nadmorskich miejscowosciach, ale czy na pewno normalne? Woda w morzu ma 24 stopnie i przez dwa dni nie widzimy nikogo kąpiącego się. W słoncu już po godzinie dziesiatej, temperatura przekracza 35 stopni a na plaży nikt się nie opala. Czujemy się bardzo uprzywilejowani mając całe plaże do swojej dyspozycji, a sporo ich już w Albanii zwiedziliśmy. Saranda to dobry pomysł na urlop jeżeli ktoś lubi leniwy odpoczynek. Ponad 300 słonecznych dni w roku, mnóstwo plaż, barów, restauracji i możliwość uprawiania wielu sportów wodnych. Za 20 euro w jedną stronę można popłynąć wodolotem na Korfu. Ksamil z kolei to o tej porze roku wymarłe miasteczko, idealne jak ktoś szuka ciszy i spokoju. Trochę tu wieje, czytaliśmy już o tym wcześniej w internecie i doświadczylismy osobiście. Zwiedzamy też Butrint – archeologiczną osadę, malowniczo położoną i mocno promowaną. Warto pokonać 3 km, żeby ją zobaczyć. Miłą niespodzianką było powitanie na noclegu. Przed wjazdem na posesje podchodzi czlowiek i mówi: Cześć, Krzysiek jestem, zapraszam. Okazało się że to po prostu gość z Polski. Poznaliśmy jego żonę z Armenii, dużo usłyszeliśmy o tym kraju i jest pewien pomysł:), ale to już będzie inna historia. Mam nadzieję.

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.