Dzień 30 Grotta di Neptuno, Parco Naturale Porto Conte
Dziś parę minut po 9.00 jedziemy na Przylądek Caccia, gdzie znajduje się jedna z największych atrakcji Sardynii, jaskinia Grotta di Neptuno. Jest to jedyny autobus w ciągu dnia, którym można dojechać do jaskini i który wraca po dwóch godzinach do Cagliarii. W sezonie, który skończył się 31 października, można się dostać na miejsce również statkiem, ale wtedy omija nas droga z parkingu do jaskini czyli 656 schodów, którymi schodzimy do poziomu morza. Dla turystów udostępniono tylko 600 m z całości, która ma ponad 4 km. Stalaktyty, stalagmity tworzą różne ciekawe formy. Najbardziej charaktertystyczne z nich to organy kościelne czy choinka pokryta śniegiem. Jest bardzo cieplo. Przez cały rok temperatura waha się między 18 a 20 stopnia Celsjusza. Po zwiedzaniu jaskini jako jedyni nie czekamy na autobus, który o 12.00 wraca do Alghero (21 km), tylko pieszo ruszamy do kolejnycn punktów widokwych znajdujących się w Parku Porto Conte. Innych turystów spotykamy tylko w pobliżu parkingów, a szkoda bo jest pięknie. Morze, góry, soczysta zieleń lasów iglastych, wysokie klify, szum rozbijających się o skały fal i słońce. Mieszanka, która na długo zostanie w naszej pamięci. Do domu wracamy trochę pieszo, trochę stopem a dzień kończymy przebiegiem 23 km.
Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.