Dzień 25 godz. 19:30
Agueda Trofa – Oliveira de Azemeis [32 km]
Wczorajszy wieczór spędziłem z Giną, dwójką jej wspaniałych dzieci – Marianną i Pedro oraz jej przyjaciółką. Też miała bardzo ładne imię, ale starość nie radość… 😉 Kolejny wieczór pełen pozytywnej energii, śmiechu, wymiany doświadczeń, dobrego jedzenia i przyjemnej portugalskiej muzyki. Rano wspólne śniadanie i czas iść dalej. Ale dostałem tyle pozytywnej energii, że pierwszą przerwę zrobiłem dopiero po ok. 15 km w Albergana-a-Velha. Niedługo po wyjściu z Agueda Trofa idąc tradycyjnie za żółtymi strzałkami przeszedłem pod nowym wiaduktem i dotarłem do starego mostu. Przed mostem był mur, a za nim następny, ale skoro są znaki Camino, trzeba iść. Przeszedłem przez oba i poszedłem dalej, a tam zerwany most ze zdjęcia. Dalej już się nie upierałem, trzeba było zawrócić 🙂
Wczoraj Gina pyta o jakieś portugalskie, bardzo popularne ciastko. Mówię że nie znam, ale jak pokazuje mi w Internecie, to zaczynam się śmiać, bo to tutaj mój ulubiony słodki przysmak. Ponoć najlepszy jest w Belem w Lizbonie, ale nie udało mi się przekonać 😉 To taki rodzaj babeczki z słodkim kremem, najbardziej kojarzy mi się z wulkanem z białą lawą. Tak więc pierwszą przerwę wykorzystuje odpowiednio i zamawiam słodki wulkan 😀 i podwójne expresso – 1,1 euro.
Od dwóch dni pada, więc buty z wysoką podeszwą w lesie, w błocie, na kompletnie zalanej drodze to jedyne rozwiązanie. Oba kolana w bandażu elastycznym, stopa po pierwszych 30 minutach rano, gdy muszę iść wolno żeby ją rozgrzać, pozwala o sobie zapomnieć, więc następny przystanek zrobiłem przed 15 w Bemposta. Słyszałem że można tu zjeść niedrogo dobry obiad, więc wszedłem do środka, tylko jak tu coś zamówić…? Ktoś jednak mówi po angielsku więc jest dobrze. Na start karafka wina. Później ogromna sztuka chudego mięsa, do tego mnóstwo frytek, ryżu i surówek. Wielka porcja pysznego jedzenia, to jednak nie był zbyt dobry pomysł. Po takim posiłku ostatnie 7 km to był nie lada wyczyn. Dziś nocleg w BV za 5 euro. Spotykam Yannicka, który jak się okazało, też miał przyjemność dotrzeć do zerwanego mostu. Po zrobieniu prania i po prysznicu w zimnej wodzie dowiaduje się, że ciepła oczywiście jest, ale piętro niżej JJutro dość luźny dzień Mimo tej samej trasy mój przewodnik pokazuje 24 km, a Yannicka tylko 19km. To pójdę według jego 😀
///
Yesterday I`ve spent an amazing evening with Gina, her two lovely Kids – Marianna and Pedro and her friend, who had also a beautiful name, but I suppose because of my age 😀 I don`t remember right now. Sorry! Great time full of positive energy, laugh, exchanging experiences, good food and pleasant Portugues music. In the morning we ate breakfast together and let`s go. I got from them so much power that first break I took today only after about 15 km in Albergana-a-Velha. Not much time after leaving Agueda Trofa I was following yellow arrows as usually. I passed a new flyower and I get to the old bridge. In front of it there was a wall, I crossed it, but what is going on? The second wall… But there are Camino signs so I`m going… and finally I`m seeing a broken bridge that is on the photo. So I didn`t insist on that way any more 🙂
Yesterday Gina was asking me about some kind of portuguese cake, so I Said that I don`t know what`s that, but when she`s showing me it on a website I`m laughing because it is my favourite delicacy here. The best are supposed to be in Belem in Lisbon, but unfortunately I haven`t try. But now, I took an opportunity and during a break first of all I ordered the cake and double espresso – 1,1 euro.
It has been raining almost constantly for two days, so higher boots is the only way to overcome forests, a mud and sometimes completely flooded way. I have my both knees in elastic bandage, my feet after first 30 minutes doesn`t hurt so much, so the next stop I did short before 3 p.m. in Bemposta. I`ve heard about good and quite cheep dinners to be served here, so I got in a restaurant. One person spoke english so at least I knew what I ordered. In the beginning I got a wine and next huge portion of lean meat, rice, vegetables and a lot of crisps. Delicious! But so much food before the next 7 km wasn`t a good idea. Today I`m spending night in BV, 5 euro. I met Yannick, who also had a pleasure to see the old broken bridge. After washing up and shower in cold water, I`ve been told that it is hot water here of course. But one floor downstairs 😀 Tomorrow will be quite light day. In spite of the same way according to my guidebook we have tomorrow 24 km, but according to the Yannick`s one, there will be only 19 km. So I chose his 🙂
Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.