2015 - Camino Portugalskie
Prognozy zapowiadały deszcz, także nastawiliśmy się psychicznie na szarówkę. Rano Hiszpan wychylił głowę za drzwi i zakomunikował całemu Albergue że pada deszcz. Także nie ma co się spieszyć, kawka jedna, śniadanie, kawka druga, w końcu po 7 wychodzimy i niespodzianka, nie pada. Robi się jasno a nad nami pogodne niebo, w dodatku już od 8 […] więcej
Ruszamy jeszcze w ciemnościach. Po kilku minutach trzeba zrzucić jedną warstwę ubrań. Dopiero po 7 a już jest 18 stopni. Według prognoz od jutra ma padać, więc chcemy jak najdłużej cieszyć się tym ostatnim dniem lata. Dość długo idziemy pomostem, po lewej ocean po prawej wydmy na przemian z zabudowaniami. Poranek mimo że ciepły, to […] więcej
Porto pożegnaliśmy o wschodzie słońca, czyli po godzinie 7, pięknie oświetlona porannym słońcem rzeka, mosty i stare uliczki, utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto tu wrócić. Z Porto mamy do wyboru kilka wariantów Camino. My wybieramy Camino nadbrzeżne, tak by jak najwięcej być blisko oceanu. Wychodząc z Porto mijamy dzielnice, w ktorej już po zapachu […] więcej
Dziś poranek był o niebo lepszy od poprzednich, po pierwsze wyspani, po drugie wreszcie przywitało nas bezchmurne niebo, a po trzecie perspektywa tylko ok 18 km do Porto i dzień przerwy. Już po kilku kilometrach zaczęły sie zabudowania zwiastujące przedmieścia Porto. Nowe blokowiska, pokaźne budynki firm, centra handlowe, czuć duże miasto. W Porto jesteśmy około […] więcej
Budzik zadzwonił po 6. Pada. Po 7 pada nadal więc już nie ma co tego odwlekać. Buty trochę przeschły, tak jak reszta rzeczy, zresztą nie mniej jednak jak w jednym pokoju zalogowało się 5 przemokniętych osób, to nie ma szans żeby wszystko wyschło. Ruszamy w deszczu, ale już po godzinie pojawia się nadzieja na poprawę […] więcej