2014 - Rowerem do Jerozolimy
Sofia – selo Kostenets (97 km) Wczoraj wieczorem pod blokiem moich gospodarzy spotykam Allana, rowerzystę z Kostaryki, którego poznaliśmy rano w centrum miasta. Też się do nich wybiera. Świat jest naprawdę mały. Georgi w tym tygodniu pracuje do północy, więc spędzamy wieczór z jego żoną Rumi i ich malutkim synem. Takie zestawienie osobowości i kultur […] więcej
Sofia Dziś dzień zupełnie inny niż wszystkie poprzednie. Po pierwsze zostaję w Sofii. Po drugie mam urodziny. Po trzecie Witek leci dziś do domu, więc od jutra tak jakby wszystko zaczyna się od nowa. Ruszamy do centrum. Trochę zwiedzamy, jemy śniadanie. Po chwili zaczynamy rozmowę z chłopakiem, który również podróżuje rowerem. Wystartował z Kostaryki dwa […] więcej
Pirot – Sofia (90 km) Welcome Bulgaria. Zanim jednak przekroczyliśmy kolejną granicę, poszliśmy z Milanem na miasto. Oczywiście we dwóch, bo w Witolda wieku to po 22.00 idzie się już spać 😉 Życie nocne wygląda dokładnie tak samo jak w Polsce, więc nie będę się rozpisywał. Rano, po śniadaniu pełnym domowych smakołyków, ruszamy dalej. Przed […] więcej
Nisz – Pirot (67 km) Ranek wita nas pięknym słońcem. Wspólne śniadanie, kolejne pożegnanie i jesteśmy na zewnątrz. Trzeba się cieplej ubrać, jest rześko. Ruszamy i z każdym kilometrem widoki są coraz wspanialsze (wszędzie góry). Nasz entuzjazm chłodzą jedynie dwa sympatyczne podjazdy, każdy to ponad 10km i do pokonania ponad 500 m przewyższenia. Pot leje […] więcej
Jagodina – Nisz (107 km) Rano, mimo niekorzystnych prognoz, wita nas słońce. To nastraja optymistycznie, a tego nam trzeba, bo dzisiaj ponad 100km do pedałowania. Mamy już swój rytm. Witek o 7 mówi że już trzeba jechać, a na końcu i tak to ja muszę na niego czekać. To się jednak niedługo skończy. W Sofii […] więcej