Wieczór był deszczowy, szybko zrobiło się sie ciemno, dźwięk deszczu uderzającego o namiot rytmicznie przygrywał do snu, więc szybko odleciałam. Ja, Pawłowi doskwierała klaustrofobiczna wielkość namiotu. Jednak noc nie była tak spokojna jak sie zapowiadało, szybko zaczely migać błyskawice i słychać było grzmoty w oddali. Po chwili światło i grzmot już się zsynchronizowały czasowo, więc […] więcej
Na godzinę 8 pojawiliśmy się w restauracji hotelowej na śniadanie. Już na pierwszy rzut oka widac że czasy swej świetnosci ma już dawno za sobą i wszystko jest delikatnie mowiąc zaniedbane, ale kiedyś musiało się tu dziać. Przed godziną 9 jedziemy do następnej wsi Vusanje, skąd mamy startować w góry. Już wczoraj spakowaliśmy plecaki na […] więcej
Dobrze się śpi w Dubrowniku, ale spać to będziemy w domu, teraz trzeba wykorzystać czas na maxa. Pobudka po 7 i jedziemy do centrum. W centrum wprawdzie parking płatny 4 kuny czyli 2,50 zł, decydujemy że lepiej zapłacić i być w centrum zaraz. Okazuje się że to jednak 25 zł za godzinę, więc chcąc nie […] więcej
Od rana słońce daje znać że trzeba wstać. Sympatyczna gospodyni przyniosła nam kawkę z herbatnikami więc śniadanko, żegnamy się i w drogę. Jedziemy do Sybenika, ale po drodze pojawia się znak na Park Narodowy Rzeki Krka, mamy czas, pogoda dopisuje, także bez zastanowienia skręcamy. Dojeżdżamy do gigantycznego parkingu, kupujemy bilety, na polskie ponad 60 zł […] więcej
Pierwszy cel podróży to najwyższy szczyt Chorwacji – Dinare. Wysokość 1831 m n.p.m. nie wydawała się zbyt wymagającą wędrówką, więc poranek był niespieszny, chłód w namiocie i porywy wiatru opóźniły wyjście na świat. Po wynurzeniu się jednak ze śpiworów zobaczyliśmy piękny poranek. Szybko spakowaliśmy namiot i resztę graciarni do samochodu, zjedliśmy powoli śniadanie, rozgrzaliśmy się […] więcej