Dziś poranek był o niebo lepszy od poprzednich, po pierwsze wyspani, po drugie wreszcie przywitało nas bezchmurne niebo, a po trzecie perspektywa tylko ok 18 km do Porto i dzień przerwy. Już po kilku kilometrach zaczęły sie zabudowania zwiastujące przedmieścia Porto. Nowe blokowiska, pokaźne budynki firm, centra handlowe, czuć duże miasto. W Porto jesteśmy około […] więcej
Budzik zadzwonił po 6. Pada. Po 7 pada nadal więc już nie ma co tego odwlekać. Buty trochę przeschły, tak jak reszta rzeczy, zresztą nie mniej jednak jak w jednym pokoju zalogowało się 5 przemokniętych osób, to nie ma szans żeby wszystko wyschło. Ruszamy w deszczu, ale już po godzinie pojawia się nadzieja na poprawę […] więcej
Od rana już zapakowani jesteśmy w przeciwdeszczowe ubrania. Niestety prognoza pogody się sprawdziła i całe niebo zasnute jest chmurami. Upalna, prawie ze pustynna Portugalia, zmieniła się w blotnistą i mokrą krainę. Po przeprawie przez las, po kostki jesteśmy w błocie. To nic, późniejsza ulewa wszystko zmyje 🙂 Moja peleryna, którą dostałam od rodziców sprawdza się […] więcej
W nocy deszcz barabanił kilka razy w ściany namiotu, ale tylko po to żeby nas obudzić. Ostatnia pobudka o 5 rano. Tak więc pytanie czy spać do 6 zgodnie z planem, czy korzystając z tego że nie pada zwijać oboz. Wybralismy opcje drugą i tak już 5.30 byliśmy w drodze. Po wyjściu okazało się że […] więcej
Tym razem się nie spieszymy, w hostelu śpimy jak niemowlaki więc budzikowi mówimy nie i wychodzimy dopiero przed 8. W mieście nie ma aż tak wielkiego ruchu jak u nas o tej porze, ale budzi się już do życia. Dziś do Mealhady mamy 25 km, więc nie musimy się spieszyć. Wg przewodnika dziś na trasie […] więcej