Wieczorny deszczyk okazał się być niegroźny. Poranek jest pogodny więc jest szansa na widoki ze szczytu. Do celu mamy tylko 9,5 km, droga nie jest trudna, ale zajmuje nam prawie 4,5 godziny. Idziemy powoli ciesząc oko majestatycznie wyglądającymi wzgórzami dookoła, po drodze śniadanko. Jak to ktoś trafnie stwierdził – nigdzie chińska zupka nie smakuje tak […] więcej
Wczoraj trafiliśmy na dealne miejsce na rozbicie namiotu: w środku iglastego lasu (daleko od owiec), podłoże usłane igliwiem (mięciutka podłoga), w zagajniku (ciepło). Rano nie chciało się wstawać, ale akurat dziś nie mamy wyjścia. Lekko modyfikujemy trasę żeby wejść na najwyższy szczyt Sardynii. Dodatkowy warunek – pogoda ma być idealna, a taką zapowiadają tylko 21 […] więcej
Mając na uwadze upał i długi dystans ze sporymi wzniesieniami, wstajemy wyjątkowo już przed 6. Jeszcze po ciemku docieramy do rzeki, szlak GPS-u wiedzie prosto przez nią, ale nie widać tu żadnego mostu ani kładki, tylko taflę wody. Bez dobrej widoczności jakoś niespecjalnie to wygląda. Obok biegnie most autostradowy więc bez dłuższego zastanawiania się, wdrapujemy […] więcej
Dziś po prostu się szło więc i wpis będzie krótki. Gdybym był owcą (albo baranem ?), krową, kozą, osiołkiem czy też jakimkolwiek innym zwierzęciem hodowlanym, chciałbym żyć na Sardynii. Tutaj zwierzęta się hoduje tak jak lata temu a nie produkuje jak w innych częściach Europy, w tym w Polsce. Od kiedy ruszyliśmy z Porto Torres, […] więcej
Nocki zrobiły się już aż nazbyt rześkie. O 7.00 rano na dworze było 5 stopni. Przed wyjazdem największy dylemat mieliśmy ze śpiworami, czy wziąć te malutkie i lekkie na raczej cieplejsze noce, czy grube i cięższe ze 2 razy, w sam raz na zimno. Postawiliśmy na lekkie i przez pierwszy tydzień myśleliśmy, że to strzał […] więcej